KuKu Taiwanese Noodle & Breakfast
Ostatnio zaliczyłem służbowy wypad do Krakowa. Człowiek jeść musi, a ja jeść uwielbiam, a najlepiej coś czego jeszcze nie jadłem. Zatem poszperałem i natrafiłem na kuchnię tajwańską – BINGO. Zatem obiad w KuKu Taiwanese Noodle & Breakfast.
Nie wiedziałem czego się spodziewać ale po lekturze menu już wiedziałem, że jestem w kulinarnym raju.
Spory wybór ryżu smażonego, tradycyjnych tajwańskich omletów czy makaronów. Ciekawie brzmi Makaron z kapustą Kimchi i z sosem Kimchi, ale największego smaka narobiła mi limitowana do 10 porcji dziennie specjalność szefa kuchni, tajemniczo brzmiąca Wołowa zupa z makaronem i warzywami. W menu spoza kuchni tajwańskiej warty odnotowania jest Pikantny ramen 800 ml gotowany na kościach wieprzowych i drobiowych z tradycyjnym makaronem, ostrym sosem własnej produkcji, marynowanym jajkiem, mięsem wieprzowym, smażonym mięsem mielonym, kiełkami fasoli, zieloną cebulką i wodorostami.
WSZYSTKOtuJEMY
Limitowana specjalność szefa kuchni wyszła, więc zdecydowałem się na inne danie z części Tajwańskie specjalności. Tajwańskie pierożki Wonton z sosem chili (22 PLN), a że byłem głodny po długiej podróży to do tego Tajwański ryż z sosem z marynowanej wieprzowiny (25 PLN).
Do picia japońskie piwo Asahi (12 PLN).
Na początek pojawiły się pierożki, 8 sztuk delikatnych pierożków zanurzonych w cudownie czerwonym sosie, całość obsypana świeżym szczypiorem i orzeszkami. Pierożki delikatne, bardzo aromatyczne z idealnie doprawionym farszem. Sos chili mega dobry, lekko ostry (jednak zastrzegam, jadam ostro więc ciężko mi określić jego faktyczną ostrość). Zjadłem z uśmiechem na ustach i na tym mógłbym poprzestać, bo porcja spora, a ja przecież zamówiłem jeszcze ryż z sosem z marynowanej wieprzowiny.
Bardzo fajnie podane, ryż, na nim wieprzowina, trochę zieleniny, a na szczycie jajko sadzone, które po przebiciu żółtka rozlewa się po całości. Pierwsze skrzypce gra tutaj wieprzowina, fantastycznie aromatyczna, chyba jeszcze nigdy w życiu nie jadłem tak dobrze, a zarazem inaczej, bo nie potrafię porównać do niczego innego, doprawionej i lekko pikantnej. Idealnie trafiła w moje gusta.
Piwo jak to wszystkie azjatyckie piwa, mało wyraźne, orzeźwiające.
Informacje ogólne o KuKu Taiwanese Noodle & Breakfast
Adres: Ul. Szewska 6, Kraków
Facebook KU KU Taiwanese Noodle & Breakfast
Lokal znajduje się niedaleko krakowskiego rynku przy dość ruchliwym deptaku. Raczej niewielki, ale ciekawie urządzony, na styl azjatycki. Wysokie stoły z wysokimi, barowymi krzesłami, do tego na zewnątrz niewielki ogródek. Duży plus za panującą swobodną atmosferę i bardzo miłą obsługę.
Podsumowanie
Moje pierwsze zetknięcie z kuchnią tajwańską i od razu miłość od pierwszego kęsa. Na limitowaną specjalność szefa kuchni się nie załapałem, więc wrócę tam zdecydowanie. Tym razem postaram się zabrać Kasię żeby spróbowała czegoś wege 🙂 A jeżeli lubisz eksperymentować ze smakami to Tobie również polecam .
Autor

Podróżnik, bloger, master of technology i siła napędowa do dokumentowania przygód. Dodatkowo wszystko jedzący łasuch dbający o rozwój sekcji “Podróże Kulinarne”. Kiedyś pełnił funkcję skrupulatnego księgowego, ale porzucił tę fuchę, bo kto by liczył kasę, jak można liczyć gwiazdy.

Wygląda po prostu niesamowicie! Tajwańska kuchnia zupełnie nie kojarzyła mi się ze śniadaniami, ale widzę, że to był duży błąd.
Zdecydowanie warto wpaść do Kuku 🙂