Jak się przygotować do wyjazdu na Zanzibar i do Tanzanii?
Decyzja o wyjeździe na Zanzibar została podjęta pod wpływem chwili i tanich biletów. W momencie ich kupna nie planowaliśmy jeszcze wizyty w Afryce Kontynentalnej, ale wszystko wyklarowało się w trakcie planowania wycieczki. Pod tym kątem też przygotowania wyglądały trochę inaczej niż gdybyśmy lecieli tylko i wyłącznie na Zanzibar. Oczywiście informacje, które podajemy jak zwykle są sprawdzone na własnej skórze.
Bilety lotnicze na Zanzibar
Loty na Zanzibar rezerwowaliśmy z biura TUI z Brukseli przez stronę www.tuiflly.be. Bilety kosztowały nas 1 850 PLN na osobę, ale oczywiście można dostać taniej jak tylko poluje się na promocje. Do Brukseli polecieliśmy z Warszawy liniami Ryanair dzień przed wylotem i wracaliśmy dzień po powrocie z Zanzibaru, aby mieć pewność, że nie spóźnimy się na żaden z lotów. Koszt biletów w dwie strony wraz z bagażem rejestrowanym 20 kg na dla jednej osoby wyniósł nas 230 PLN. Przy okazji pozwiedzaliśmy Brukselę.
Parking na lotnisku
Wylatywaliśmy z Warszawy z lotniska w Modlinie. Wybraliśmy opcję dotarcia na lotnisko samochodem i zarezerwowanie miejsca na parkingu. Po raz kolejny wybraliśmy parking Lider, z którym mamy dobre doświadczenie również z Okęcia. Za 18 dni postoju zapłaciliśmy 73 PLN. W cenie jest przechowanie kluczyków, transfer na lotnisko i później z lotniska.
Na lotnisko w Modlinie łatwo dostać się też innymi środkami transportu z Warszawy, np. autobusem. Modlin bus to koszt od 9 PLN, Translud 8 PLN, Koleje Mazowieckie od 15 PLN. Taksówka to koszt od 99 PLN (Glob taxi) do ok. 159 PLN. Uber będzie kosztował ok. 100 PLN.
Kiedy jechać na Zanzibar i do Tanzanii?
Na Zanzibarze pogoda i słońce są cały rok, ponieważ wyspa leży w klimacie równikowym, ciepłym i wilgotnym. Na pewno nie poleciłabym pory mokrej, która trwa od marca do maja, a kwiecień to najbardziej mokry miesiąc pod względem opadów. My byliśmy częściowo w tak zwanej porze mokrej krótkiej, która obejmuje październik i listopad. I faktycznie w listopadzie złapały nas przelotne deszcze, za to grudzień był pogodniejszy. Zdecydowanie najlepiej wybrać się na Zanzibar podczas naszej zimy.
Jeżeli planujecie podczas wyjazdu wyskoczyć na safari to warto zaplanować wycieczkę podczas któregoś z etapów Wielkiej Migracji. Mylnie migracje kojarzone są tylko z jedną porą w roku, migracje trwają cały rok i mają swoje etapy. Najbardziej spektakularnym i ciekawym może być ten pierwszy trwający od stycznia do połowy marca, wtedy zwierzęta migrują po południowym obszarze Serengeti w poszukiwaniu pożywienia. Wtedy właśnie rodzą się młode i często można zaobserwować małe oseski. Kwiecień i maj to okres intensywnych deszczy i zwierzęta przemieszczają się w poszukiwaniu świeżych pastwisk. Następnie zaczyna się pora sucha, w czerwcu i w lipcu zwierzęta przekraczają rzeki Grumeti i Mara udając się w kierunku Kenijskiego Masai Mara, gdzie kończy się czwarty etap ich wędrówki. Ostatnim etapem jest powrót do Serengeti w okolicach listopada, gdy znowu jest okres wilgotny. I tak od nowa cykl życia zatacza krąg. Jeżeli nastawiacie się na oglądanie zwierząt w komfortowych warunkach to jednak polecamy okres naszej zimy, czyli od grudnia do marca. My byliśmy pod koniec listopada i widoki były też satysfakcjonujące, co możecie zobaczyć tutaj Safari w Tanzanii, czyli Hakuna Matata!
Język
Językiem oficjalnym na Zanzibarze i w Tanzanii jest swahili, ale praktycznie wszyscy mówią również po angielsku z uwagi na to, że jest to była kolonia angielska. Nie mieliśmy żadnych problemów z dogadaniem się na miejscu, więc można podróżować bez obaw.
Szczepienia
Często dostajemy pytania, czy się szczepiliśmy przed podróżą i czy należy się szczepić. Generalnie, jeżeli chodzi o szczepienia obowiązkowe to trzeba się zaszczepić, bo po prostu nie zostaniemy wpuszczeni do kraju, który wymaga takich sczepień. Lecąc do Tanzanii zaszczepiliśmy się na żółtą febrę, gdyż takie szczepienie jest obowiązkowe w niektórych krajach Afryki, również w Tanzanii, jeżeli przybywa się z kraju z ryzykiem epidemii. Przy wjeździe do Tanzanii nikt nas o to nie pytał dlatego, że lecieliśmy z rejonu niezagrożonego. Inne szczepienia nie są wymagane. Szczepienia zalecane to inna bajka i to tak naprawdę leży w gestii samego podróżującego i stylu podróżowania. Nie będę się zagłębiać w szczegóły ideologiczne, czy się szczepić, czy nie. Jeżeli planujecie pobyt typowo odpoczynkowy, typu All inclusive, jedzenie w hotelu lub ze znanych źródeł, bez ekstremalnych przygód, to w większości przypadków nie ma, co się za dużo szczepić. My wyszliśmy z założenia, że jeżeli chcemy podróżować i smakować życie bez obaw to zaszczepimy się na podstawowe choroby typu żółtaczka typu A i B (takie szczepienie przydają się również bez wyjazdu), błonica, tężec, dur brzuszny i wścieklizna (bo bardzo lubię kontakt ze zwierzętami). W Afryce komary roznoszą malarię, a niestety nie istnieje szczepionka na malarię, w takim przypadku można brać leki zapobiegające zarażeniu takie jak Malarone. O jego skuteczności nie będę się wypowiadać, jednak trzeba być przygotowanym na niedogodności ze strony układu pokarmowego biorąc ten lek. Dodatkowo trzeba zabezpieczać się poprzez noszenie ubrań z długim rękawem i używanie środków odstraszających. My polecamy w tym celu zakupić Mugge Tropical. Mugga zawiera DEET i jest bardzo skuteczna. Co niektórzy będą wzbraniać się przeciwko środkowi zawierającemu DEET, ale wg. mnie trzeba wybrać tak zwane mniejsze zło. Jeżeli będziemy trzymać się zaleceń producenta i nie będziemy stosować środka w nadmiarze i tylko na odsłonięte części ciała lub ubrania nie powinno nam to zaszkodzić. A na pewno nie bardziej niż malaria. Dodatkowo polecamy zawsze sprawdzić aktualne informacje dotyczące szczepień u lekarza medycyny podróży lub na stronie www.szczepieniadlapodrozujacych.pl, gdzie można znaleźć przejrzystą tabelę. Zaznaczamy, że powyższe informacje są subiektywne i mają tylko i wyłącznie charakter informacyjny. Nie zastąpią wizyty u lekarza medycyny podróży. Stan zdrowia może wpłynąć na inne niż powyższe zalecenia lekarza.
Jakie leki zabrać?
Kolejne pytanie, które zawsze pojawia się przed podróżą. My obojętnie gdzie jedziemy zabieramy ze sobą leki przeciwbólowe, leki na biegunkę (typu smecta, loperamid, węgiel leczniczy), ewentualnie rozkurczowe (np. No-spa), tabletki na ból gardła, sól fizjologiczną do przemycia ewentualnej rany, plasterki w różnych rozmiarach, plaster na przylepcu i jeżeli mamy w planach jakieś bardziej niebezpieczne wyprawy, typu wspinaczka w górach, trekking itp. to zabieramy także większe opatrunki i bandaż. Niezależnie czy podróżuję, czy idę do pracy, mam też przy sobie zestaw pierwszej pomocy zawierający maseczkę do sztucznego oddychania i rękawiczki, bo nie wiemy, czy nie będzie trzeba udzielić pierwszej pomocy. Oczywiście należy zabrać również zapas leków na choroby przewlekłe, jeżeli takie macie. I pamiętajcie, takie leki zabieramy do bagażu podręcznego! Dodatkowo dobre probiotyki np. Sanprobi lub Swanson Epic-pro, które stworzą florę bakteryjną w naszym jelitku i zminimalizują ryzyko zatruć pokarmowych. Na pewno przy wyjeździe do Afryki warto zaopatrzyć się w różnego rodzaju leki, gdyż dostępność leków jest mniejsza niż w Europie. Dobrze zabrać ze sobą żel antybakteryjny i jakieś chusteczki nawilżające w przypadku, gdy nie ma możliwości umycia rąk, np. podczas safari.
Co jeszcze ze sobą zabrać?
Wybierając się w podróż z plecakiem ilość rzeczy ograniczamy do niezbędnego minimum, ale o tym jak się spakować przeczytacie wkrótce. Oprócz naszych rzeczy osobistych i sprzętu elektronicznego staramy się zawsze zabrać drobne upominki, żeby odwdzięczyć się za pomoc w podróży. Może być to kartka pocztowa z naszego kraju lub drobny gadget reklamowy z naszego kraju.
Jak wiadomo życie w Afryce nie jest łatwe i zabranie np. przyborów dla dzieci czy jedzenia dla zwierząt może, chociaż na chwilę umilić komuś życie. Na ulicach oprócz głodnych zwierząt nie widać na pierwszy rzut oka biedy. Ale żeby pomagać świadomie przybory szkolne zanieśliśmy do szkoły.
Mi osobiście było ciężko przejść obojętnie obok głodnych zwierząt, to zawsze zabieram ze sobą paczkę kocich chrupek i Łukasz na mnie woła Matka Kasia z Poznania.
Przewodniki i mapy
Przed każdą podróżą przygotowujemy się i jednym z punktów przygotowań jest zakup przewodnika. Ale jak wybrać najlepszy przewodnik? Pamiętajcie, że najgrubszy nie zawsze znaczy najlepszy. Jeżeli kupujemy przewodnik przez Internet, a zazwyczaj tak się dzieje, to zdarza nam się kupić dwa i wybieramy ten, który wydaje nam się lepszy. Wybierając się do Tanzanii niestety nie mieliśmy zbyt dużego wyboru i kupiliśmy przewodnik Pascala Kenia, Tanzania i Zanzibar, w którym cześć poświęcona jest Tanzanii i Zanzibarowi. Polecamy zakup w Czytam.pl Księgarnia Internetowa, szybka dostawa i bardzo dobre ceny – Praktyczny przewodnik. Kenia, Tanzania i Zanzibar. Resztę informacji szukaliśmy w Internecie i na forum Lonely Planet, gdzie można znaleźć dużo przydatnych informacji o Zanzibarze i safari. Portal www.safaribookings.com zdecydowanie był kopalnią wiedzy na temat safari i ofert różnych organizatorów safari. To właśnie tam znaleźliśmy Foot slopes Tours & Safaris z którymi wybraliśmy się na wycieczkę do największych parków narodowych.
Organizacja Safari w Tanzanii
Początkowo myśleliśmy, żeby zorganizować safari na własną rękę, ale po wczytaniu się w informacje w Internecie, podliczeniu kosztów i oszacowaniu ryzyka niezobaczenia zwierząt zdecydowaliśmy się na budżetową wersję safari grupowego z noclegami w namiotach. Po analizie tryliarda ofert zdecydowaliśmy się na safari organizowane przez firmę Foot Slopes Tours & Safaris. Wybraliśmy ich z uwagi na niską cenę, super komunikację, wliczone noclegi w Arushy przed i po safari oraz dobre opinię w Internecie.
Ale właściwie, ile kosztuje takie safari? Wybraliśmy czterodniowe safari do parków Lake Manyara, popularnego Serengeti i krateru Ngorongoro w wersji budżet, czyli w grupie max. 6 osób z noclegami w namiotach. Nie wliczając kosztów lotów z Zanzibaru i powrotnego, koszt safari z noclegami w namiotach, wyżywieniem podczas safari, transportem, opieką przewodnika, wejściami do parków wyniósł nas 700 USD na osobę. Dodatkowo trzeba doliczyć około 10 USD na napiwki dla przewodnika i kucharza, ale jest to kwota sugerowana. Płatność odbywa się gotówką na miejscu i jest to jedyna niedogodność, że trzeba podróżować z tak dużą kwotą pieniędzy. Można również wypłacić pieniądze z bankomatu, ale wiąże się to często z prowizją banku. Docelowo mieliśmy podróżować z pięcioma osobami w samochodzie, ale po parku Lake Manyara wycieczka była tylko dla naszej dwójki, kolejny park Serengeti zwiedziliśmy tylko we trójkę, jedna para musiała zrezygnować z powodu zatrucia żołądkowego, na szczęście dołączyli do nas w ostatnim parku, więc dopiero ostatni park był w komplecie. Podróżowaliśmy jeepem z podnoszonym dachem i nawet w 6 osób podróż byłaby komfortowa, każdy miał swoje okno do dyspozycji i możliwość oglądania zwierząt z góry.
Hotele/Noclegi na Zanzibarze
Często bywa tak, że rezerwujemy tylko np. pierwszy nocleg, a resztę na bieżąco podczas przemierzania zwiedzanego kraju. Jednakże w przypadku Zanzibaru i Tanzanii podjęliśmy decyzję, żeby wszystkie noclegi zarezerwować jeszcze z Polski z uwagi na to, że i tak mieliśmy już ustalony plan na cały pobyt, który determinowało safari.
Pierwsze kilka dni spędziliśmy w Stone Town w centrum miasta w Al-Minar Hotel. Jest to kameralny hotel niedaleko Shanghani Square oferuje czyste pokoje z klimatyzacją i łazienkami oraz śniadaniem wliczonym w cenę. My płaciliśmy niecałe 60 USD za dwie osoby. Polecamy to miejsce jeszcze ze względu na bardzo miłą i pomocną obsługę. Dolecieliśmy dosyć późno, więc zwiedzanie odłożyliśmy na następny dzień.
Link do Booking.com: Al-Minar Hotel
Na safari mieliśmy zapewniony nocleg w Arushy w hotelu naszego biura, ale w przypadku, gdy rezerwujecie safari bez noclegu to również możecie z niego skorzystać, polecamy ten hotel.
Link do booking: Arusha Tourist Inn Hotel.
Po powrocie na Zanzibar spędziliśmy jeszcze tydzień na białych piaskach tej przepięknej wyspy. Najpierw w Nungwi, gdzie wybraliśmy mały kameralny hotelik tuż przy plaży, a właściwie na samej plaży Kajibange Bar and Guest House!
Hotelik oferuje skromne pokoje z łazienkami, moskitierami i a niektóre nawet z klimatyzacją. Dla dwóch osób ze śniadaniem był to koszt 50 USD za noc. Rano można zjeść pyszne śniadanie serwowane do stolika i jak zwykle zawierające lokalne owoce. Wieczorem organizowane są kolacje tematyczne. Miejsce, gdzie można bardzo się wyciszyć i odpocząć.
Link do booking.com: Kajibange bar and guest house.
Podczas naszego krótkiego pobytu na plaży w Pingwe mieliśmy okazje poleżakować kilka godzin w hotelu Karafuu Beach Resort & Spa. Nie spaliśmy tam, tylko spędziliśmy kilka godzin, ale hotel wyglądał naprawdę przyzwoicie, a dodatkowo jest przy przepięknej plaży.
Link do booking.com: Karafuu Beach resort & spa.
Ostatnia destynacją było spokojne Jambiani, gdzie wybraliśmy bardzo kameralny hotelik z bungalowami krytymi strzechą pomiędzy Jambiani i Paje, Mbuyuni Beach Village. Bungalowy nie są szczelne, więc można spotkać różnego rodzaju gości w pokoju.
Koszt za dobę to około 40-45 USD z pysznym śniadaniem. Na miejscu funkcjonuje restauracja serwująca fantastyczne dania, codziennie jest inne oryginalne menu, a potrawy są świeże i aromatyczne.
Link do booking.com: Mbuyuni Beach Village.
Pieniądze
Na Zanzibarze nie zapłacicie złotówkami, więc warto mieć plan jak pozyskać lokalną walutę. Walutą Tanzanii jest Szyling Tanzański (TZS), który jest przeliczany mniej więcej 1 000 TZS = 1,60 PLN. Niestety w Polsce raczej nie zakupicie tej waluty, warto przygotować walutę łatwo wymienialną, czyli najlepiej dolary lub euro. I tutaj trochę korzystniej jednak wychodzą dolary.
Aby trochę oszczędzić do wymiany PLN na EUR/USD korzystamy z kantoru internetowego Cinkciarz i wypłacamy z konta walutowego. Przy płatnościach kartą korzystaliśmy z kart Revolut Visa i Mastercard, która pozwala na płatności bezgotówkowe praktycznie w większości walut na świecie oraz bezpłatne wypłaty z bankomatów do pewnego limitu. Karta połączona jest z aplikacją, dzięki której łatwo doładujemy konto w złotówkach, a z którego będziemy mogli płacić w dowolnej walucie. Dodatkową przydatną funkcją jest to, że na bieżąco można kontrolować wydatki. Z naszego doświadczenia karta sprawdza się bez zastrzeżeń, a kursy walut są bardzo korzystne. Wszystkie transakcje potwierdzane są przyjściem powiadomienia z aplikacji, a czasami powiadomienie przychodzi szybciej niż karta wróci do naszych rąk. Jeżeli nie macie jeszcze swojej karty Revolut to klikajcie tutaj: Darmowa karta.
Jeżeli nie macie konta w walucie to oczywiście można zabrać ze sobą gotówkę, ale z uwagi na ryzyko kradzieży nie polecam tej opcji i wtedy mimo wszystko bezpiecznej jest wypłacać mniejsze kwoty. Niestety na Zanzibarze bankomaty są tylko w Stone Town, więc jadąc gdzieś dalej lepiej się zaopatrzyć w gotówkę. W Tanzanii kontynentalnej w większych miastach nie będzie takiego problemu, np. w Arushy. Jeżeli potrzebujecie jednak wymienić gotówkę to szukajcie kantorów w centrum lub na lotnisku. My podróżowaliśmy niestety z większą ilością gotówki z uwagi na to, że za safari płaciliśmy w całości gotówką. Na szczęście nic się nie stało i bezpiecznie dowieźliśmy pieniądze na safari. W lepszych hotelach możecie znaleźć sejf, z którego polecam mimo wszystko skorzystać.
Podróżowanie po Zanzibarze
Po Zanzibarze można tanio przemieszczać się daladala, które dojeżdżają ze Stone Town z przystanku na Creek Road praktycznie w każde miejsce na wyspie. Niestety minusem takiego podróżowania jest poświęcony czas. Daladala odjeżdża dopiero jak się uzbiera pełna ciężarówka osób, zatrzymują się na każdym przystanku i jeżeli chcemy przetransportować się np. z Nungwi do Jambiani to trzeba przejechać przez Stone Town. My wybraliśmy szybszy sposób a mianowicie przemieszczanie się taksówkami. Koszt np. z lotniska do Stone Town to 10-15 USD, lotnisko – Nungwi 40 USD, z Nungwi do Jambiani – 40 USD, Jambiani – lotnisko z postojem w Jozani to 35-40 USD.
Telefon i Internet
Niestety ku naszemu zdziwieniu po wylądowaniu okazało się, że nasze telefony nie działały w roamingu. Mogliśmy tylko odbierać wiadomości sms. Zdecydowaliśmy się zakupić kartę prepaid, aby mieć kontakt ze światem. Macie do wyboru Vodacom, Airtel, Halotel i Zantel (ale tylko Zanzibar). My wybraliśmy Vodacom z uwagi na to, że byliśmy też w Tanzanii kontynentalnej. Aby kupić starter należy mieć ze sobą paszport, każda karta musi być zarejestrowana. Koszt startera to 1 000 TZS, czyli 1,60 PLN plus do tego dokupuje się pakiety w zależności, ile będziemy chcieli korzystać z telefonu. Pakiety zaczynają się od 3 000 TZS (4,80 PLN). Karty kupimy w sklepach Vodacom lub praktycznie wszędzie na straganach na ulicy, które poznamy po parasolkach z logami operatorów. Uważać trzeba jedynie na naciągaczy, bo możemy być skasowani więcej niż powinniśmy, warto znać wcześniej ceny, a sprawdzimy to na stronie operatora.
Wizy na Zaibar i do Tanzanii
Obywatele Polscy przebywający do 90 dni na terytorium Tanzanii muszą zakupić wizę turystyczną na lotnisku. Koszt to 50 USD. Po wylądowaniu wypełniamy formularz wizowy, ale UWAGA, wybieramy białą kartkę. Następnie kierujemy się do kasy, gdzie płacimy za wizę kartą lub gotówką. Po opłaceniu wizy kierujemy się do kolejnego okienka, gdzie dopełniamy formalności w postaci zdjęcia, pobrania odcisków palców i wklejenia kolorowej wizy do paszportu.
Ubezpieczenie
Warto się ubezpieczyć, aby mieć pewność, że w przypadku jakiegoś nieprzewidywanego zdarzenia nie będziemy musieli pokryć tego ze swojej kieszeni. My zazwyczaj korzystamy z porównywarek ubezpieczeń, ponieważ można łatwo zakupić ubezpieczenie przez stronę internetową co na pewno oszczędza czas. Tym razem wybraliśmy PZU i koszt na 18 dni dla dwóch osób to 382,50 PLN. Nie wypowiemy się które polecać, czy też nie, bo nigdy nie musieliśmy na szczęście z nich korzystać.
Polecamy Wam korzystanie z porównywarek ubezpieczeń, dzięki czemu macie pewność wyboru najkorzystniejszej oferty. My zdecydowaliśmy się na kupowanie polis podczas naszych podróży za pośrednictwem KoskPolis. Link do KioskPolis.pl
Bezpieczeństwo
Zanzibar generalnie w opiniach turystów jest bezpiecznym miejscem, jeżeli oczywiście zachowamy podstawowe zasady bezpieczeństwa. Dodatkowo nie warto obnosić się ze sprzętem elektronicznym i po zrobieniu zdjęcia należy aparat czy telefon schować. Zdarzają się częściej próby oszukania turystów, np. podanie dużo wyższej ceny lub sprzedawanie podrobionych rzeczy niż bezczelne kradzieże. Tanzania kontynentalna jest bardziej niebezpieczna, szczególnie duże miasta jak Dar el Salam lub miasta wypadowe na safari jak Arusha, Moshi lub Kilimanjaro z uwagi na duże skupisko turystów z gotówką przeznaczoną na atrakcje. Tam zdarzają się wyrwania torebek lub zuchwałe kradzieże z bronią w ręku. Warto mimo wszystko zachować szczególną ostrożność przy korzystaniu z taksówek, podobno zdarzają się porwania w celach rabunkowych. My mieliśmy spokojny i bezpieczny pobyt.
Świadoma turystyka i odpowiedzialne rozrywki
Podróżowanie to też jest wybór, wspieranie lokalnej społeczności lub wielkich koncernów. My zawsze staramy się wspomagać małe lokalne biznesy i tak jak na Zanzibarze spaliśmy w małych lokalnych hotelikach i jeździliśmy z miejscowymi tak i kupowaliśmy pamiątki typowo z Zanzibaru, czyli ręcznie robione np. breloczki, długopisy, biżuterię czy skarb wyspy, czyli przyprawy.
Korzystamy z rozrywek niewykorzystujących zwierzęta, na szczęście na Zanzibarze takich nie spotkaliśmy. Można tutaj na pewno obcować z naturą, a safari jest lepsze niż niejedno zoo.
Teraz wiecie wszystko o Zanzibarze i Tanzanii
Mamy nadzieję, że zebrane przez nas informacje pomogą Wam w przygotowaniu się do wyjazdu na Zanzibar i do Tanzanii. Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące szczegółów to zapraszamy do kontaktu z nami i dalszego poznawania miejsc Gdzie słońce dla nas wschodzi.
Bardzo dobry opic.Podane ceny i zagrozenie.Dla leniwych przydalaby sie rekapitulacja czyli ile dni za jaka cene.Ale pieknie napisane.Tez bylismy z tym ze saffari z Keni lacznie z lwami i gepardami.Milo czytac o Waszym zakreceniu.
Bardzo dziekujemy i serdecznie pozdrawiamy.
Cieszymy się bardzo Kasiu i Wally, że się podoba nasza praca 😀
Dodam tylko co deet obecnie z tego co się dowiedziałam w Ministerstwie Zdrowia deet jest uznane przez Unię jako substancja bardzo bezpieczna. Substancja w latach 2007-2017 w Szwecji przeszła wszystkie badania kliniczne, toksologczne i ekosykologiczne, a historie z nim związane tworzą blogerki opisujące właśnie inne pseudo naturalne środki na komary, które według MZ mogą być szkodliwe ponieważ nikt ich nie bada pod kontem oceny bezpieczeństwa.
Jambo!;) Bardzo przydatny artykuł, dziękuję. Za miesiąc wybieram się w podróż życia.:) To mój pierwszy wyjazd w tamte strony, więc jestem na etapie szukania wskazówek i inspiracji. Przyjeżdżam na 14 dni, zatrzymuję się w Makunduchi (Clove Island – cloveisland.com) i choć miejsce już samo w sobie jest naprawdę świetne, nie należę do turystów leżących, więc zamierzam korzystać z różnych atrakcji i jeździć po wyspie. Już nie mogę się doczekać!:)
Bardzie się cieszymy, że znalazłaś w nim przydatne informacje :*
Witam, za trzy tygodnie lecimy na Zanzibar i później na Safari. Z tym samym organizatorem, dzięki Waszemu wpisowi 🙂 Mam pytanie, jak wyglada sprawa napiwków w hotelach i restauracjach? Są jakieś ustalone stawki, czy według własnego uznania?
Pozdrawiam,l
Witaj Paulino, nie ma ustalonej kwoty napiwków w hotelach i restauracjach. My zawsze staraliśmy się kierować zdrowym rozsądkiem i stopniem zadowolenia z usługi. W hotelach zawsze mieliśmy dolara, czy dwa dla osoby pomagającej nam wnieść bagaż, czy odprowadzającej do pokoju (jeżeli tak było). W restauracjach, czy barach staraliśmy się kierować zasadą 10%. W większości w turystyce ludzie żyją z napiwków, więc jak jesteś zadowolona z usługi to warto docenić. Nikt jednak na nas krzywo nie patrzył jak zdarzyło nam się po prostu nie mieć drobnych przy sobie. Zanzibarczycy to bardzo przyjaźni ludzie! Pozdrawiamy i życzymy miłego wypoczynku!