Kochamy pizzę
Dawno nie było o pizzy, więc dziś z dedykacją dla wszystkich jej wielbicieli. Stali czytelnicy doskonale wiedzą, że KOCHAMY PIZZĘ i w tej materii nic się nie zmieniło.
Jeżeli zaś trafiłeś tu pierwszy raz to zaraz się zorientujesz, że my naprawdę KOCHAMY PIZZĘ. Ale spokojnie, z nami przeżyjesz też inne kulinarne doznania 🙂
W każdym razie, dziś o pizzy, i to nie byle jakiej.
Pizzeria Frontiera
Niewiele jest knajp w bliskiej okolicy Starego Rynku dla których warto się pchać do ścisłego centrum, jednak Frontiera zdecydowanie do nich należy. Na pewno czołówka, nawet podium. A może i nawet pierwsze miejsce w kategorii PIZZA w Poznaniu?
Pizze w menu podzielone są na dwie części, Pizza Vegetariańska, w której oko przyciąga Parmigiana di Melanzane z sosem, mozzarellą fior di latte, pieczonym bakłażanem i parmezanem i Bianca e Feta przyrządzana bez sosu, z mozzarellą fior di latte, suszonymi pomidorami, czerwoną cebulą, fetą, pesto i rukolą.
Druga część to Pizza Tradycyjna, do wyboru Pancetta z sosem, mozzarellą fior di latte, pancettą (włoskim dojrzewającym boczkiem), oliwkami, kaparami i cebulą czy Quatro Salumi z sosem, mozzarellą fior di latte, czerwoną cebulą i włoskimi wędlinami, salami Ventricina, Napoli, szynką cotto i wspomnianym wcześniej boczkiem pancetta. Intrygująco brzmi jeszcze Dolcevita z sosem, mozzarellą fior di latte, pikantną włoską salami, serem gorgonzola, ananasem i papryczkami chilli.
A wszystkie te pizze wychodzą z serca Frontiery, pieca opalanego drewnem.
Oprócz pizzy zachęca Sałatka rukolą e parma z rukoli z marynowanymi oliwkami, pomidorami koktajlowymi, pomidorami suszonymi, szynką parmeńską, parmezanem i oliwą.
Na gaszenie pragnienia jest z czego wybierać, soki, piwa, wino lane z beczki i Prosecco.
WEGEtuJEMY
Kasia wybrała pizzę Verduretta (27 PLN) z sosem pomidorowym, mozzarellą fior di latte, marynowaną papryką, pieczonym bakłażanem, cukinią, rukolą i pesto.
Jednak na początek Kasia zamówiła Krem pomidorowy (10 PLN) z włoskich pomidorów pelati z dodatkiem mozzarelli di buffalo. Ale spokojnie, zachowaliśmy odrobinę zdrowego rozsądku i wzięliśmy jedną porcję na naszą dwójkę.
Do picia włoski Sok Yoga (6 PLN) o smaku truskawkowym.
Po niedługim czasie przed nami pojawił się ogromny talerz gorącego, pięknie pachnącego o głębokim czerwonym kolorze kremu pomidorowego. Krem bardzo gęsty, można by w nim łyżkę postawić pionowo. Jednak smak gra tutaj pierwsze skrzypce – raj dla podniebienia, wręcz delikatnie słodki od pomidorków San Marzano. Odrobina mozzarelli di buffalo, która po rozpuszczeniu ciągnęła się przyjemnie, to dodatek, który zacznę stosować w domowej wersji kremu pomidorowego.
Nareszcie pojawiła się wyczekiwana pizza. Na środku górka rukoli, dodatki rozłożone na trzech częściach, a całość skropiona zielonym pesto. To co najważniejsze to delikatne ciasto, PYSZNE, a do tego pulchne brzegi. Bardzo fajne dodatki, świetny bakłażan i chrupiąca papryka.
Soki Yoga to klasa sama w sobie, więc jak zawsze bogaty, owocowy smak.
WSZYSTKOtuJEMY
Nie mogłem się zdecydować, więc skorzystałem z opcji podzielenia pizzy pół na pół :). Połowa to Tropea (26 PLN) z sosem pomidorowym, oliwą extra vergine, parmezanem, czosnkiem i ukochaną ostrą kalabryjską kiełbasą Nduja. Zaś druga część to Quatro Formaggi (28 PLN) z sosem pomidorowym, mozzarellą fior di latte i Buffalo, gorgonzolą, parmezanem i suszonymi pomidorami.
Do picia tak jak Kasia włoski Sok Yoga (6 PLN) jednak o smaku ananasowym.
Żołądek rozjuszony kremem pomidorowym czekał z niecierpliwością na pizzę. Oto i ona, z serem pięknie wyznaczającym połowę pizzy. Minimalizm w najczystszej postaci. Ciasto we Frontierze nie ma sobie równych, uwielbiam je! Dodatki pierwsza klasa. Pizzę wybrałem z powodu miłości do kiełbasy Nduja i się nie zawiodłem, idealnie ostra. Cześć z serami bardzo smaczna, były wyczuwalne wszystkie smaki.
Nie wspomniałem o dość ważnym elemencie, a mianowicie oliwa. Do wyboru na stole są dwie, czosnkowa i chili. Obie bardzo dobre, choć ja z utęsknieniem wspominam czasy kiedy ta chili była czerwona i baaaardzo ostra.
Informacje ogólne
Adres: Ul. Szewska 21, Poznań
Mieści się w samym centrum na parterze kamienicy, 100 metrów od Starego Rynku. Duże przeszklone witryny wpuszczają dużo światła, a z sufitu zwisają zielone kwiaty, co nadaje fajnego klimatu tego miejscu. Dodatkowo w oczy rzuca się góra drewna czekającego na wrzucenie do pieca, który skrył się za nią. Na uwagę zasługuję jeszcze fakt, że większość ścian to goła czerwona cegła, ja uwielbiam takie klimaty. Do dyspozycji są dwie sale, główna duża zaraz przy wejściu i druga mniejsza, lekko oddzielona od całości. W obu poczujesz się swobodnie.
Podsumowanie
Jeżeli szukasz pizzy, ale takiej NAJLEPSZEJ PIZZY W MIEŚCIE to trafiłeś idealnie. Piec opalany drewnem, włoskie składniki najwyższej jakości, prosecco, a do tego sympatyczna obsługa. I po to wszystko wcale nie musisz jechać aż do Włoch.
Autor
Podróżnik, bloger, master of technology i siła napędowa do dokumentowania przygód. Dodatkowo wszystko jedzący łasuch dbający o rozwój sekcji “Podróże Kulinarne”. Kiedyś pełnił funkcję skrupulatnego księgowego, ale porzucił tę fuchę, bo kto by liczył kasę, jak można liczyć gwiazdy.