Pizza i tylko pizza
Jeżeli czytasz nas już chwilę to zapewne wiesz, że KOCHAMY PIZZĘ.
Jeżeli zaś jesteś nowym czytelnikiem, który wpadł do nas żeby wspólnie odkrywać świat i kulinarne smaki to wiedz, że KOCHAMY PIZZĘ.
KOCHAMY PIZZĘ i nie przepuszczamy żadnej okazji, żeby pojeść i czerpać z tego przyjemność, nawet na drugim końcu świata w wariacji kubańskiej czy to tanzańskiej. Dziś jednak nie wybieramy się aż tak daleko 🙂
przyjemność
Przy okazji wizyty w Niezły Meksyk wspominałem, że Łajlda, znaczy Wilda 😉 , kulinarnie żyje, rozwija się i zaskakuje. Kolejny dowód to lokal przyjemność! Zjesz tam pizzę, w moim odczuciu, jedną z najlepszych w Poznaniu, a na pewno z najlepszą atmosferą, totalny, niczym nieskrępowany luz.
Jak sami mówią ich pizza ma trzy podstawowe filary, pierwszym są uważane za najlepsze na świcie pomidory San Marzano DOP dojrzewające na słonecznych wzgórzach Wezuwiusza, drugim świeża mozzarella fior di latte, trzecim zaś sekretne, długo dojrzewające ciasto z włoskiej mąki.
W samym menu znajdują takie wariacje jak Thai`gherita z pomidorami San Marzano DOP, mozzarellą fior di latte i tajksą bazylią czy Professore Gorgonzola z pomidorami San Marzano DOP, mozzarellą fior di latte, Gorgonzolą DOP, karczochami i sosem chimichurri. Warto jeszcze wspomnieć o Cheesy Philly z pomidorami San Marzano DOP, mozarellą fior di latte, soczystym pulled porkiem, sosem serowym, młodymi ziemniakami, papryczką jalapeño, dymką i czarnym sezamem.
Oprócz pizzy ciekawie brzmi Arancini, panierowane w panko sycylijskie risotto z nadzieniem do wyboru, mozzarellą, cheddarem i jalapeño lub z soczystym pulled porkiem i sosem serowym.
Na gaszenie pragnienia jest z czego wybierać, lemioniady, kawy, piwka, spritz, wino, a i twardy alkohol się znajdzie.
W ostatnim czasie wpadliśmy dwa razy na pizzę, więc spróbowaliśmy trochę więcej i w pewnym odstępie czasu. Pomyślisz pewnie, że musiało być naprawdę dobre, skoro mimo naszego uwielbienia do eksperymentowania i jadania w różnych miejscach zjedliśmy tutaj aż dwa razy w dość krótkim czasie. Za chwilę się przekonasz jak było. 😉
WEGEtuJEMY
Kasia zdecydowała się na pizzę Vegan Dream (28 PLN) z sosem na bazie pomidorów San Marzano DOP, mozzarellą fior di latte (możliwy jest również wybór mozzarelli wegańskiej) oraz bakłażanem, oliwkami, kaparami, selerem naciowym, karmelizowaną czerwoną cebulką i natką pietruszki, czyli składnikami sycylijskiej caponaty.
Piękny zapach doleciał do nas z zza pleców zanim pizza pojawiła się na stole, a jak już się pojawiła to WOW. Idealnie wypieczona, chrupiące na brzegach ciasto i to, co najważniejsze, nieprzesadzona ilość składników. Pomidory genialne w smaku, wręcz lekko słodkawe, wszystko dobrze się ze sobą komponowało, idealna mieszanka.
Przy okazji drugiej wizyty nie byliśmy aż tak głodni, dlatego zamówiliśmy jedną pizzę na naszą dwójkę. Tym razem postawiliśmy na Caprichioggia (30 PLN) oczywiście z pomidorami San Marzano DOP, mozzarellą fior di latte, marynowanymi w ziołach wędzonymi burakami chioggia, karczochami, grzybami portobello i świeżym oregano.
Do picia wybraliśmy lemoniady, Kasia Lemoniadę sezonową z mango (12 PLN), ja skusiłem się na Lemoniadę klasyczną (10 PLN).
Czekając na pizzę dostaliśmy pyszne lemoniady z metalowymi słomkami, super, że przyłączyli się do akcji nie generowania dodatkowego plastiku. Po chwili pojawiała się wyczekiwana pizza, pulchne brzegi i świetnie dobrane składniki. Padło nawet: “Ej, ten burak wygląda jak szynka” 😉 Całość na 110%, czyste delektowanie się smakiem. Składniki najwyższej jakości i ciasto, które jest WSPANIAŁE.
WSZYSTKOtuJEMY
Wybór był ciężki, ale ostatecznie skusiłem się na Spicy Blue Wave (32 PLN) z pomidorami San Marzano DOP, mozzarellą fior di latte, burratą, pikantną kalabryjską kiełbasą nduja i świeżą rukolą.
Pizzę wybrałem z powodu miłości do kiełbasy nduja i faktu, że nie próbowałem jakoś do tej pory burraty. Podanie pizzy naprawdę cieszyło oko, duża ilość rukoli z parmezanem, pod spodem nduja, a zwieńczeniem całości na honorowym miejscu była bajecznie delikatna i rozpływająca się w ustach burrata.
Po zjedzeniu, miałem już dwie miłości, nduja i burrata 😉 , a w sumie to można by powiedzieć, że i trzy, ponieważ ciasto, które serwuje przyjemność mógłbym jeść bez jednego nawet dodatku, tylko z odrobiną oliwy. No może cztery, bo i Kasię 😉
Jako miłośnik sosów, zwłaszcza tych ostrych, daję dodatkowy plusik za wybór sosów, które są do dyspozycji gości w nieograniczonych ilościach. Do wyboru prawie wszystkie warianty tajskiego sosu Sriracha, ostry, super ostry, z trawą cytrynową, z pieprzem i z majonezem. Oprócz gotowców są też sosy hand made, na przykład mango i oliwy smakowe z rozmarynem czy chili. Pomyślisz „Jak to sosy sriracha? Toż to profanacja pizzy”.A ja Ci odpowiem: „Daj spokój, keep calm and eat whatever you want”.
Jeszcze małe wyjaśnienie skrótu „DOP” dla osób, które wcześniej się z nim nie spotkały, a w przypadku oryginalnych włoskich produktów jest on niezwykle ważny: DOP to skrót od Denominazione di Origine Protetta, czyli Chroniona Nazwa Pochodzenia.
Informacje ogólne
Adres: Ul. Górna Wilda 82/84, Poznań
Lokal znajduje się na Górnej Wildzie w dość niepozornym budynku, który wygląda właściciwie jak nie wiem co, może jak dawny warzywniak? 😉 Jest to zwykły pasaż przyklejony do kamienicy jakich wiele, dlatego tym większe gratulacje za ogarnięcie tego miejsca w taki sposób, że gość czuje się tam swobodnie i spędza miło czas. Luz przede wszystkim. Do dyspozycji jest sala główna ze stołami i krzesełkami barowymi, a od listopada lokal powiększył się o nowe pomieszczenie. Latem pojawia się genialny, tętniący życiem ogródek.
Podsumowanie
Jeżeli szukasz miejsca, w którym po wejściu chciałbyś powiedzieć „cześć” i poczuć się od razu jak u dobrych znajomych albo po prostu zjeść dobrą pizzę popitą świetnym spritzem to łap za telefon i rezerwuj stolik. Smacznego 🙂
Autor
Podróżnik, bloger, master of technology i siła napędowa do dokumentowania przygód. Dodatkowo wszystko jedzący łasuch dbający o rozwój sekcji “Podróże Kulinarne”. Kiedyś pełnił funkcję skrupulatnego księgowego, ale porzucił tę fuchę, bo kto by liczył kasę, jak można liczyć gwiazdy.