Podsumowanie 2020 roku

Spisując podsumowanie roku 2019, które możecie przeczytać tutaj Spełnione marzenia – Podsumowanie 2019 roku snuliśmy jednocześnie plany na rok 2020. Przecież skoro 2019 był taki WOW, to 2020 nie mógł być gorszy. No tak, tylko wtedy prawie nie słyszeliśmy o COVID-19.

Zobaczcie, czy spisaliśmy 2020 na straty czy może jednak udało nam się spełnić podróżnicze plany i czy aby na pewno ten mijający rok był taki beznadziejny?

Wystrzałowy styczeń

Rok 2020 zaczęliśmy z przytupem, bo na Times Square w Nowym Jorku. Z nadzieją patrzyliśmy na opadającą kulę i planowaliśmy dalsze podróże. Skoro ten rok zaczął się spełnieniem kolejnego podróżniczego marzenia to, dlaczego coś może nas powstrzymać przed spełnianiem kolejnych?

Podsumowanie roku sylwester nowy jork
Sylwester na Times Square w Nowym Jorku

I do pewnego czasu tak było. W styczniu kontynuowaliśmy naszą wyprawę po wschodnim wybrzeżu USA. Odwiedziliśmy stołeczny Waszyngton i wiejską posiadłość Georga Waszyngtona w Mount Vernon, dowiedzieliśmy się o początkach USA w Filadelfii. Obcowaliśmy z naturą w parku Shenandoah i zwiedziliśmy jaskinie w Luray. Poznaliśmy życie za czasów kolonialnych dzięki wizycie w Williamsburgu.

Williamsburg USA blog roadtrip
Zwyczajny dzień w amerykańskim miasteczku 😉

Na Outer Banks biegaliśmy z hiszpańskimi mustangami w Corolla, poznawaliśmy historię braci Wright w Kitty Hawk, a w Roanoke zobaczyliśmy, gdzie przybyli pierwsi koloniści. W Charlston poznaliśmy niechlubną historię niewolnictwa w USA, a w Savannah odwiedziliśmy fort Pulawski, który powstał na cześć Polaka Kazimierza Pułaskiego. Będąc jeszcze spory kawałek od Florydy specjalnie zjechaliśmy na plaże w Surf Beach i z odległości 700 km na własne oczy widzieliśmy start rakiety Falcon 9 z programu kosmicznego Elona Muska SpaceX. Dalej odwiedziliśmy słynny tor samochodowy na plaży w Daytona. Podziwialiśmy ukochane samochody Łukasza – Chevroletty Corvette w Orlando. Wzbiliśmy się do gwiazd poznając historię podbojów kosmicznych w Kennedy Space Center.

USA Floryda Kennedy Space Center Atrakcje 1
Zaraz się przebieramy i lecimy w kosmos

Odpoczywaliśmy na plaży w Miami i słynnych Floryda Keys, a w Key West wypatrywaliśmy wybrzeża Kuby, wolno biegających kurczaków i sześciopalczastych kotów Ernesta Hemingwaya. Wracając do Miami stanęliśmy oko w oko z forfiterami w parku Everglades.

Gawędziarski luty

W drugiej połowie stycznia wróciliśmy do Polski i zaczęliśmy przygotowania do targów. Kolejny rok z rzędu dostaliśmy zaproszenie, aby wystąpić na targach Tour Salon w Poznaniu. Tym razem zabraliśmy słuchaczy w podróż po Bałkanach, było o pięknych miejscach, rajskich plażach i smutnej współczesnej historii. Prelekcja jak zwykle była dla nas wyjątkowym przeżyciem, ponieważ była okazją do spotkania się z fanami 😉

Targi toursalon blog
Chcecie autograf?

Pod koniec lutego dochodziły już niepokojące informacje o tym, że koronawirus jest już w Europie! A przecież ja już byłam o jeden klik od zakupu biletów do Japonii, aby podziwiać kwitnące wiśnie na przełomie marca i kwietnia! Rozsądek podpowiedział mi, żeby się wstrzymać i tak kwitnące sakury oglądaliśmy w Internecie 🙁

Marzec pełen płonnych nadziei

W marcu przy okazji wizyty u mojej siostry udało nam się w końcu odwiedzić dosyć osobliwe miejsce, a mianowicie Galerię figur stalowych w Pruszkowie. Miejsce zrobiło na nas ogromne wrażenie, głównie za sprawą włożonej pracy i kreatywności. W niepozornym namiocie przy złomowisku wystawione są prawdziwe dzieła sztuki zrobione ze złomu, stalowych elementów, nakrętek, podkładek, zębatek itp.

Galeria figur stalowych
Królowa jest tylko jedna!

W kwietniu Wielkanoc we dwoje

Z nadzieją w sercu, że to chwilowe i zaraz otworzą granice, święta Wielkanocne spędziliśmy pierwszy raz sami w Poznaniu. A przecież były takie plany! Miały być Święta w Wenecji, czy w Maroku!

Podsumowanie roku blog
Optymistycznie patrzymy w przyszłość

A może jednak podróżniczy maj?

No nic, na pewno pomysł na majówkę na Cyprze wypali! Jakie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że wszystkie loty w tym czasie zostały odwołane. Ale to nie powód przecież, żeby poddawać się z planowaniem prawda?

I zaplanowaliśmy! Przeprowadzkę! 😉 Porzuciliśmy mieszkanie w Poznaniu na rzecz mieszkania z ogródkiem pod Poznaniem! Nie możemy podróżować i wychodzić z domu to chociaż będziemy siedzieć w ogródku 🙂

Podsumowanie roku ogródek
Nasze koty zachwycone

Witaj czerwcowa Polsko!

W czerwcu, po zniesieniu części obostrzeń, ośmieliliśmy się na małe podróże po Polsce. Spędziliśmy wspaniały weekend z innymi blogerami podróżniczymi na Mazurach w miejscowości Kątno nad jeziorem Szeląg Wielki.

Spotkanie blogerów Kątno
Z taką ekipą można konie kraść/ Foto: Facebook Powiat Ostródzki

Odwiedziliśmy smoka wawelskiego w Krakowie i zawitaliśmy do zaskakującego Rzeszowa! Pomimo obostrzeń i zamkniętych atrakcji poczuliśmy chwile normalności. Można było zjeść posiłek w restauracji i wypić drinka bez większych obaw. Pomimo ograniczeń w ilości gości udało nam się zwiedzić Muzeum przemysłu naftowego i gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza w Bóbrce i dowiedzieć się, że Polska miała szansę na bycie potentatem naftowym!

Muzeum przemysłu naftowego i gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza (2)
Kiedyś byliśmy naftowym potentatem

Będąc w okolicy zawitaliśmy do najbardziej kolorowej wsi w Polsce, do Zalipia. Tutaj czekały nas też obostrzenia w postaci limitów zwiedzających i niestety zwiedzaliśmy Zalipie tylko z zewnątrz. Niemniej jednak wyjechaliśmy usatysfakcjonowani z wizyty i uśmiechami na ustach oraz z nadzieją na lepsze czasy.

Zalipie blog
Ja się tu przeprowadzam

Lipcowa la dolce vita

Ośmieleni „odwilżą” w obostrzeniach w Polsce postanowiliśmy wybrać się gdzieś dalej. Wybór padł na Słowenię. A tu nagle psikus! Na kilka dni przed wyjazdem Słowenia ogłosiła, że musielibyśmy poddać się 2 tygodniowej kwarantannie, aby móc swobodnie zwiedzać. Nie uśmiechała nam się taka opcja, więc zaczęliśmy szukać alternatywy. I tak padło na Włochy i jezioro Garda! I to był strzał w dziesiątkę!

Od dłuższego czasu wyjazd nad Jezioro Garda we Włoszech był na naszej bucket list, jednak, gdy przychodziło do planowania kolejnych eskapad to okazywało się, że przegrywało z innymi destynacjami. Przegrywało głównie za sprawą wręcz legendarnych tłumów, które odwiedzają Gardę w sezonie letnim, a my przecież tłumów nie lubimy 🙂 Liczyliśmy, że w tym roku z powodu obostrzeń będzie spokojniej i się nie pomyliliśmy, ale po kolei.

Wybraliśmy bezpieczny sposób podróżowania, czyli własny samochód. A bezpieczny dlatego, że gdyby okazało się, że zmieniają się przepisy dotyczące obostrzeń zawsze łatwiej wrócić do kraju samochodem niż transportem zorganizowanym. Dla przypomnienia, w marcu większość lotów była po odwoływana i co niektórzy musieli korzystać z wątpliwej formy pomocy „lot do domu” lub wracać kilkadziesiąt godzin połączeniami z kilkoma przesiadkami. 

blog Jezioro Garda droga
Jedziemy na wycieczkę

Nad Gardą poczuliśmy trochę normalności, ale też widzieliśmy na każdym kroku jak Włochy ucierpiały z powodu koronawirusa. Turystów było zdecydowanie mniej i mogliśmy w pełni korzystać z atrakcji jeziora. Udało nam się zwiedzić urocze miasteczka Riva del Garda, Malcesine, Sirmione i Limone sul Garda. Robiliśmy wycieczki rowerowe i piesze wzdłuż jeziora takimi szlakami jak Sentiero del Ponale, Sentiero Busatte-Tempesta czy ciclopedonale Limone. Wjechaliśmy na Monte Baldo, aby podziwiać jezioro z wysokości. Piliśmy przepyszne wina w winnicach w Bardolino i okolicach Peschiera del Garda. W Toscolano Maderno odwiedziliśmy willę Vittoriale degli Italiani należąca niegdyś do poety Gabriele d’Annunzio. Obcowaliśmy z przyrodą i oczywiście plażowaliśmy, ile się dało. Nie zabrakło też wizyty w Weronie słynnej z tragedii “Romeo i Julia”. A dodatkowo podróż wokół Gardy obfitowała w degustacje pysznego tiramisu!

Garda wlochy blog Sirmione
Rewia mody w Sirmione

Sierpniowe i wrześniowe plany, a realizacja

Naładowani pozytywnymi emocjami patrzyliśmy optymistycznie w dalszą część roku. Postanowiliśmy odmrozić plany ze stycznia i nieśmiało pomyśleć o kolejnej wyprawie do USA, tym razem na zachodnie wybrzeże. Jednakże niestety Stany Zjednoczone nie były tak optymistycznie nastawione do tego pomysłu jak my i wprowadziły ograniczenia dla podróżnych ze strefy Schengen.

Postanowiliśmy się nie poddawać i wymyśliliśmy, że pojedziemy zwiedzać Słowenię. Drugie podejście do tego kraju niestety zakończyło się niepowodzeniem z powodu wprowadzonych ponownie obostrzeń. No to może Austria?! Super pomysł, do tej pory zawsze była dla nas tylko tranzytem w inne rejony Europy! I tak odwiedziliśmy Linz, gdzie skosztowaliśmy słynnego Linzer torte. W magicznym Salzburgu powłóczyliśmy się po uliczkach, gdzie spotykaliśmy Mozarta i zwiedziliśmy Twierdzę Hochensalzburg górującą nad miastem. W Obendorf dowiedzieliśmy się jak powstała słynna kolęda Cicha noc. Nie zabrakło zabawy! Jeździliśmy podziemną kolejką, pływaliśmy statkiem po podziemnym jeziorze i zjeżdżaliśmy na drewnianych zjeżdżalniach w kopalni soli w Hallein. Jak zwykle obcowaliśmy na maksa z przyrodą i spacerowaliśmy urokliwymi wąwozami Lichtenstein klamm, Seisenbergklamm i Sigmund thum klamm. Zwiedziliśmy też największą na świcie jaskinię lodową Eisriesenwelt. A kto wie skąd podobno twórcy czerpali inspiracje tworząc scenografię do bajki Kraina Lodu? Bingo! Byliśmy też w Halstatt, które okrzykniętego jednym z najbardziej Instagramowych miasteczek na świecie! Na koniec dość spontanicznie odwiedziliśmy Wiedeń, gdzie raczyliśmy się kulinarnymi specjałami jak tort Sachera, deserem Kaiserchmarrn, kanapkami u Trześniewskiego i oczywiście Łukasz zjadł sznycla wiedeńskiego, który ledwo mieścił się na talerzu!

Hallstat blog selfie
Hallstat to jedno z najbardziej bajkowych miasteczek

Przy okazji tego wyjazdu, kiedy załamała się pogoda uciekliśmy do Włoch. Tym razem zawitaliśmy do mojej wymarzonej, lecz zawsze przepełnionej tłumami turystów Wenecji. I o dziwo w tym czasie tłumów nie było! Udało nam się spokojnie zwiedzić większość atrakcji Wenecji, powłóczyć się uliczkami i mostkami zwieszonymi nad kanałami. Podróżnicze marzenie spełnione! Odwiedziliśmy też okoliczne wysepki Burano i Murano. A po intensywnym zwiedzaniu wygrzaliśmy zmęczone kości w nadmorskim kurorcie Bibione. W drodze powrotnej do Austrii zawitaliśmy do ciekawego miasteczka zbudowanego na planie gwiazdy Palmanova.

Wenecja blog kanal
Wenecja to nasza nowa miłość

Jeszcze winny wrzesień!

We wrześniu będąc na fali odwilży obostrzeń odwiedziliśmy Zieloną Górę znaną z winobrania! Co roku Zielona Góra świętuje zbiory winogron z których robi się przepyszne wina z których słynie ten region. Oczywiście nie omieszkaliśmy spróbować lokalnych wyrobów.

Winobranie ielona Gora blog
Z kieliszkiem wina w Zielonej Górze 😉

Piękna Polska jesień w październiku

Jesień obfitowała w zwiedzanie lokalnych atrakcji. Przejechaliśmy rowerami 45 kilometrów pętlą tarnowską w okolicach Poznania. Zawitaliśmy do Wielkopolskiego Parku Narodowego pod Mosiną. Byliśmy szukać grodziska w Kociałkowej Górce. Odkrywaliśmy skarby rezerwatu przyrody Okrąglak z malowniczymi jeziorkami. 

Kolej Mosina
Najważniejze, że razem

Listopadowe plany i tylko plany…

W listopadzie mieliśmy w planach wyskoczyć na tydzień na wyspy kanaryjskie, ale niestety zamiary tym razem pokrzyżowały nam wyzwania zawodowe i zapalenie zatok! Wpadałam w wir pracy i listopad minął niepostrzeżenie.

Ten grudzień nie może być gorszy!

Nie poddając się, nadal planowaliśmy, że koniec roku i powitanie nowego roku uda nam się spędzić w jakimś fajnym miejscu. W końcu od kilku lat jest to nasza tradycja! Z różnych względów i niestety trochę ze strachu nie udało się wyjechać. Ten czas postanowiliśmy przeznaczyć na spotkania w gronie rodzinnym i znajomych. Dawno tak spokojnie nie spędziliśmy okołoświątecznych dni.

Mimo wszystko nie obyło się bez podróży! Zorientowałam się, że w 2020 nie byliśmy jeszcze nad naszym polskim morzem! Dlatego praktycznie na końcówce roku postanowiliśmy wyskoczyć na spacer po plaży w Ustroniu Morskim i Kołobrzegu!

Sylwester 2020
Imprezy w Rio de Janerio nie przebiliśmy ale i tak było super

A podsumowując? Czy to był dobry rok?

2020 to był zupełnie inny rok pod każdym względem. Na pewno nie powiemy, że to był „the best of the best”, ale również nie był to „the worst of the worst”. Musimy szczerze i autentycznie przyznać, że było mniej zaplanowanych podróży i mniej zrealizowanych podróżniczych marzeń z obawy o zdrowie nie tylko swoje, ale i najbliższych. Ale za to było więcej spontanicznych i lokalnych wycieczek. Pomimo dystansu społecznego udało nam się utrzymać wiele cennych relacji i je docenić. A przede wszystkim cieszymy się, że my i nasi bliscy przeżyliśmy go w zdrowiu! Ten rok nauczył nas też czegoś nowego, pewnej pokory i tego, że nie na wszystko w życiu można mieć wpływ. Niestety pojawiło się wiele lęków i obaw o przyszłość, którym się trochę poddaliśmy i dlatego w sylwestrową noc jednogłośnie stwierdziliśmy, że w 2021 więcej nie chcemy im się poddawać. Bo nie podejmując ryzyka nigdy nie zrealizujemy swoich marzeń! A poza tym zawsze żałuje się tego czego się nie zrobiło niż tego co się zrobiło 🙂

Autor

Katarzyna Rudzka-Będziński

Podróżniczka, blogerka, która nie odmawia żadnej okazji do wyjazdu. Ciągle nuci: „zabiorę Cię właśnie tam…”. Organizuje i przygotowuje wyprawy z obowiązkowymi wycieczkami fakultatywnymi. A później skrupulatnie je opisuje. W zgodzie ze swoimi przekonaniami wyszukuje opcje wege, eko i cruelty free. Dba o wkład do kategorii WegeTuJemy.

5 2 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Klaudia

Fajne podsumowanie 😉 my także zaczęliśmy bardziej doceniać polskie klimaty i mikropodróże 😉 Pięknego 2021!