Naleśników nie odmawiamy
Lubimy naleśniki, ba, kochamy naleśniki, można by rzec, że ubóstwiamy naleśniki. Jednak spokojnie, nie mamy w domu naleśnikowego ołtarzyka 🙂 Naleśniki po prostu bardzo dobrze nam się kojarzą, ponieważ przygotowujemy je przeważnie na śniadanie, kiedy mamy czas na leniwy poranek tylko dla siebie. Choć zdarzyło się nam smażyć je na jachcie w Chorwacji dla 10 członków załogi. W zależności od pory roku i nastroju podajemy je z różnymi dodatkami, począwszy od mega klasycznego z cukrem pudrem, poprzez takie z masłem orzechowym, a na wypasach z meksykańskim farszem czy pesto kończąc. Skoro tak sobie dogadzamy w domu to na mieście raczej unikamy naleśników, no chyba, że są z sercem palmy jak te w Brazylii – Gdzie warto zjeść – Búzios, Brazylia. Nadszedł jednak ten dzień, że wybraliśmy się do miejsca słynącego z naleśników.
Manekin
Nigdy nie rozumieliśmy fenomenu Manekina i długich kolejek ciągnących się do wejścia. Jeżeli ktokolwiek z Was przechodził kiedyś koło tej sieciowej restauracji w godzinach późnego obiadu czy kolacji pewnie zwrócił uwagę, że kolejka jak za komuny za papierem toaletowym. Na dodatek kolejka występuje bez względu na aurę, czy mróz, czy słońce, czy deszcz. Pewnego popołudnia i my się w niej ustawiliśmy. 🙂
W menu znajdziecie naleśniki w prawie każdej wariacji, jaką jesteście sobie w stanie wyobrazić, a całość podzielona jest na kilka kategorii, żeby jakoś się w tej ilości odnaleźć. Naleśniki wytrawne, a w śród nich taki z szarpaną wieprzowiną, serem pleśniowym, selerem naciowym i sosem BBQ czy batatem, cheddarem i chilli. Na uwagę zasługują też Naleśniki czerwone z dodatkiem buraka w wersji z kiełbasą chorizo, warzywami zapiekanymi i sosem oraz Naleśniki Gryczano-Lniane z liśćmi szpinaku, mozzarellą, suszonymi pomidorami i sosem. Dla łasuchów Naleśniki słodkie z bananem, nutellą i bitą śmietaną lub wersja z gruszką, białą czekoladą, serkiem waniliowym i sosem.
Do picia dłuuuuugo by wymieniać, na uwagę zasługują koktajle owocowe i duży wybór piw i win.
Pozycji w menu jest naprawdę w bród, tutaj wrzucam tylko zajawkę, resztę znajdziecie w menu na stronie Manekin.
WEGEtuJEMY
Wybór nie był prosty, bo dań wegetariańskich było sporo, ostatecznie Kasia zdecydowała się na Naleśnik wytrawny (18,50 PLN) z warzywami zapiekanymi, serem cheddar i sosem ostrym pomidorowym.
Do picia Lemoniada (8,50 PLN) na gorąco z malinami, pomarańczą i miętą.
Po niedługim czasie na stole pojawił się ogromny talerz wypełniony prawie po brzegi naleśnikiem wraz ze startą marchewką, białą kapusta i krwiście czerwonym sosem pomidorowym. Ciasto naleśnikowe było delikatne, lekko pulchne, nie tłuste, bardzo dobre. Farsz bardzo smaczny, warzywa delikatne, całość fajnie komponowała się z ostrym sosem pomidorowym.
Na dworze się ochłodziło, więc lemoniada na gorąco z pysznymi malinami i miętą okazała się wspaniałym rozgrzewaczem.
WSZYSTKOtuJEMY
Im więcej pozycji w menu tym większy mam problem z wyborem. Nie inaczej było tym razem, bo najchętniej zamówiłbym z 10 różnych wariantów. Ostatecznie poszedłem w Naleśniki zapiekane (18,50 PLN) z szarpaną wieprzowiną, serem, ziołami, a całość zapieczona w sosie serowym. Ale zanim serowa rozpusta to na początek zupa, nie mogłem przepuścić, Żurek (11,50 PLN) w chlebie z jajkiem i białą kiełbasą.
Do picia woda niegazowana (4,50 PLN).
Na dworze zimno, więc w żurku pokładałem nadzieje, że nasyci i rozgrzeje. Nie zawiodłem się! Jeden z lepszych żurków, jaki jadłem. Bardzo dobrze doprawiony, z mocno wyczuwalnym aromatem chrzanu z zatopioną słuszną ilością białej kiełbasy i jajka. Przysłowiową wisienką na torcie był chleb, w którym był podany, gorący i chrupiący, gdyby nie świadomość, że czekam jeszcze na naleśniki, pewnie spałaszowałbym cały.
Nadszedł czas na danie główne. Otrzymałem spore naczynie, w którym zapieczono pod serową, lekko przyrumienioną, pierzynką naleśniki wypełnione farszem. Podobnie jak u Kasi, ciasto naleśnikowe delikatne, pulchne. Szarpana wieprzowina soczysta. Brakowało tylko jakiegoś akcentu, który przełamałby tę ilość sera, może papryczka jalapeño?
Informacje ogólne
Adres: Ul. Kwiatowa 3, Poznań
Lokal znajduje praktycznie w centrum, obok głównego deptaku w Poznaniu, ulicy Półwiejskiej. Restauracja jest dwu poziomowa i dysponuje ogromną przestrzenią, na której w moim odczuciu ulokowano zbyt dużo stolików, brakuje trochę intymności. Sam wystrój bardzo ciekawy, warto będąc w Manekinie bliżej się mu przyjrzeć. Dużym plusem jest otwarta kuchnia, gdzie można podpatrzeć jak są przygotowywane naleśniki.
Podsumowanie
Jeżeli również jesteście miłośnikami naleśników w najdzikszych wariacjach to, pomimo, że Manekin jest sieciówką i czasami trzeba odstać swoje w kolejce jest to bardzo dobry wybór. Każdy znajdzie coś dla siebie i nie będziecie zawiedzeni.
Autor
Podróżnik, bloger, master of technology i siła napędowa do dokumentowania przygód. Dodatkowo wszystko jedzący łasuch dbający o rozwój sekcji “Podróże Kulinarne”. Kiedyś pełnił funkcję skrupulatnego księgowego, ale porzucił tę fuchę, bo kto by liczył kasę, jak można liczyć gwiazdy.
Jadlam swietne nalesniki w Hanka cafe Lunch, mam nadzieje ze je powtorza , bo tam codziennie jest cos innego :))
Oooo, to będziemy polować 🙂
Manekin jest rewelacyjny, to rzecz bezdyskusyjna 😉 Polecam odwiedzić w Toruniu na ul. Wysokiej (to pierwszy lokal jaki powstał). Pamiętam, że odkryłem go przez przypadek dawno temu, gdy jeszcze nie istniała sieć, a na mieście pojawiły się słuchy, że jest taka knajpa, gdzie sprzedają wściekłe psy po 2 zł. Nawet wtedy to była niska cena, więc poszliśmy i, holender, rzeczywiście: były po 2 zł 🙂 Od tej pory co impreza, to najpierw łaziliśmy na te wścieklaki, aż pewnego dnia myślę sobie: głodny jestem. A potem: ja głodny, a tu żarcie dają, więc co mi tam, spróbuję sobie. I jak spróbowałem,… Czytaj więcej »
Dzięki za cynka PanKoszmarny. W Toruniu bywamy co jakiś czas, więc chętnie wypróbujemy. Wściekły pies za 2 zł to raj na ziemi 😉